Bezpieczeństwo w Meksyku
Czy Meksyk jest bezpieczny do podróżowania? To pytanie zadaje sobie każdy przed wyruszeniem w podróż do tego pięknego kraju i niestety, wiele osób nie podejmuje ostatecznie decyzji o jej rozpoczęciu. Dlaczego?
Zastanówmy się jakie informacje docierają do nas z Meksyku. Czy z punktu widzenia dziennikarzy relacja o 40 milionach turystów, którzy odwiedzili w zeszłym roku Meksyk, poleżeli na rajskiej plaży, jedli przepyszne jedzenie, zobaczyli spektakularne cuda natury i… wrócili zadowoleni do domu kogoś zainteresuje? Oczywiście nie… A informacja o strzelaninie w barze w nadmorskim kurorcie, niezależnie od tego, czy ucierpiał turysta, czy nie – na 100% wzbudzi sensację, a w konsekwencji odwiedzie część potencjalnych podróżników od wizyty w Meksyku. I tylko takie – złe informacje – docierają do nas i niestety, skutkują wytworzeniem błędnej opinii o tym kraju. My też kiedyś byliśmy „ofiarami” stereotypów – długo zajęło nam podjęcie ostatecznej decyzji na tak, a jak się potem okazało, była ona trafiona w 100%.
Jak to wygląda naprawdę? Jasne jest, że Meksyk to nie Europa i należy się liczyć ze zwiększonym poziomem ryzyka i zachować pewne środki ostrożności. Należy też pamiętać, że poziom bezpieczeństwa zależy od miejsca. Są miasta, miasteczka i wioski, gdzie można zostawić telefon w barze na stoliku i następnego dnia właściciel odda go z uśmiecham; są też miasta, a nawet stany gdzie przestępczość jest naprawdę wysokim zagrożeniem (np. dość popularne Acapulco).
Najpopularniejszym kierunkiem w Meksyku jest Riviera Maya. Pomimo tego, że rejon ten jest odwiedzany każdego roku przez miliony turystów, wiele osób ma obawy przed wyjazdem, jednak nie do końca są one słuszne. Playa del Carmen, Cancun i Tulum – bezpieczeństwo turysty jest tu na dość wysokim poziomie, choć należy pamiętać, że większa liczba podróżnych przyciąga również pewien rodzaj przestępców, zwłaszcza tych drobnych, żerujących na beztrosce, rozluźnieniu. Wiadomo, wakacyjna atmosfera rozprasza naszą uwagę i obniża czujność. Zachowując zdrowy rozsądek, unikając nocnych eskapad w nieznane rejony można czuć się tu naprawdę bezpiecznie. W ostatnich miesiącach rośnie również aktywność zorganizowanych grup przestępczych w tym rejonie, natomiast liczba incydentów, w których są poszkodowani turyści w zestawieniu z całkowitą liczbą turystów odwiedzających ten rejon nie jest duża.
Przyjrzyjmy się teraz statystkom zabójstw – przecież zgodnie z informacjami prasowymi jest to jedyne co może nas tam spotkać! ?
Wskaźnik zabójstw w Meksyku to 21,5 (a wg niektórych źródeł nawet 25) w porównaniu do wskaźnika z Polski, gdzie wynosi on 1,2, brzmi bardzo groźnie, jednak należy wziąć pod uwagę, że Meksyk ma poważny problem z przestępczością związaną z narkotykami i wiele z tych zabójstw wynika z walki gangów/karteli. Te zaś nie mają żadnego interesu w zamordowaniu turysty (a wręcz przeciwnie – nie jest im potrzebny rozgłos).
Dodatkowo dystrybucja tego wskaźnika jest różna w zależności od stanu np. w Stanie Chiapas to już tylko 9,1, a w stanie Jukatan – 2,2. Dla porównania Wyspy Zielonego Przylądka mają wskaźnik 10,3, Dominikana 22,1, Seszele 9,5, a nasza pobliska Estonia czy Tajlandia po 5,0.
Jak zrozumieć te liczby, czyli z jakim prawdopodobieństwem zostaniesz zamordowany w Meksyku? I teraz trzymajcie się mocno. Liczba śmiertelnych ofiar wypadków samochodowych w 2018 w Polsce to około 2900 ofiar, co daje nam wartość wskaźnika analogicznego jak wskaźnik zabójstw na poziomie 7,6. Czyli statystyczne (nie biorąc pod uwagę faktu, że ofiarami zabójstw w Meksyku w większości są przestępcy, a nie turyści) ryzyko, że zginiemy z rąk zabójcy w stanie Chiapas jest porównywalne do ryzyka, że zginiemy w wypadku samochodowym w Polsce. A leżąc na plaży w stanie Jukatan – mamy większe szanse przeżycia niż w Polsce. I teraz pytanie – czy strach przed śmiercią w wypadku samochodowym jest tak silny, że nie wychodzicie z domu? A jednak tak, dużo ludzi nie podejmuje porównywalnego ryzyka, aby poznać Meksyk. A ekspozycja na ryzyko jest znacznie krótsza, niż przez resztę roku gdy pracujemy…
Oczywiście są też stany w Meksyku, gdzie wskaźnik ten jest znacznie wyższy, choć nadal jego dystrybucja na terenie stanu nie jest równa – czyli są tam i miejsca mniej, i bardziej bezpieczne.
Jak wcześniej wspomnieliśmy, ogólny wskaźnik zabójstw to trochę słaba miara ryzyka, gdyż ofiar wśród turystów jest statystycznie mniej, niż ofiar wśród ludności lokalnej, w szczególności mającej kontakty ze światem przestępczym. Zobaczmy jak bezpieczny jest turysta (lub inaczej – na jakie ryzyko się naraża). Niestety musimy się oprzeć na statystykach związanych z osobami posiadającymi obywatelstwo USA odwiedzającymi Meksyk (takie są dostępne). Niestety po raz drugi – również z tego względu, że nie jest jasne ile z tych osób ma także powiązania z przemytem narkotyków (pamiętajmy, że krajem docelowym przemytu jest USA), te statystyki mogą być zawyżone.
W ciągu roku (od czerwca 2017 do czerwca 2018) odwiedziło Meksyk 35 milionów obywateli USA, a zginęło na terytorium Meksyku 238 z nich. Przerażające? Ale uwaga – tylko 76 osób zginęło w wyniku zabójstw i to w większości w przygranicznych z terytorium USA stanach oraz w większości były to osoby o podwójnym obywatelstwie…
Z liczby 76 – tylko 4 osoby zostały zamordowane w turystycznych miejscach takich jak Cancun itd. Można zatem przypuszczać, że spora cześć z pozostałych 72 – mogła mieć powiązania ze światem przestępczym lub założyć, że generalnie stany przy granicy z USA należy pomijać.
Dla porównania z tych 35 milionów obywateli USA w tym samym okresie utonęło ponad 30 osób, a zginęło w wypadkach samochodowych prawie 80.
Nasuwa się prosta konkluzja – pływanie w oceanie generuje znacznie większe ryzyko śmierci dla turysty, niż przestępczość meksykańska, nie wspominając już o samym ruchu ulicznym.
Co nam grozi w Meksyku i jak uniknąć zagrożenia? Jak wynika z wcześniejszych rozważań – ruch uliczny i pływanie w oceanie, czyli rozglądamy się przy przechodzeniu przez ulicę i nie pijemy przed wejściem do wody ?.
Ale na poważnie – generalnie to samo, co w każdym innym kraju, czasem z większym, czasem z mniejszym ryzykiem. Wszystko zależy od miejsca i przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa. Zawsze trzeba upewnić się przed wizytą w danym miejscu, dzielnicy miasta czy jest bezpieczne – tu najlepszym źródłem informacji będą sami Meksykanie, lub podróżnicy znający Meksyk. Uwaga – sytuacja zmienia się dynamicznie, więc informacje od osób, które były tam dwa lata temu, mogą być już nieaktualne. W rejonach mniej turystycznych często słyszeliśmy od mieszkańców następującą regułę bezpieczeństwa – w dzień spokojnie, w nocy nie wchodzić w uliczki bez oświetlenia i ludzi. Tę zasadę przynajmniej w większych miastach należy stosować zawsze i raczej nie tylko w Meksyku.
Drobna przestępczość – tak, istnieje (na poziomie wyższym niż w Europie, choć pewnie nie tak wysokim jak np. w Barcelonie). Wynika z biedy, ale nie jest tak, że co drugi Meksykanin będzie chciał Was okraść, generalnie to bardzo uczciwi i życzliwi ludzie. Uwagę jednak należy zachować – nie trzymać wszystkich kart, pieniędzy w jednym miejscu, nie nosić za dużej ilości gotówki, nie obnosić się z drogim sprzętem lub biżuterią. Jednak bez przesady – jak zauważyliśmy wielu Meksykanów ma lepsze telefony niż my ?. Co ciekawe, najczęściej noszą je w tylnej kieszeni spodni…
Zdarzają się też kradzieże w autobusach – nigdy nie trzymaj bagażu podręcznego z dala od siebie, w szczególności nigdy na półce nad głową w autobusie.
Zeskanowanie karty w bankomacie lub podczas zakupów – w miejscach turystycznych jest to możliwe, dlatego nie należy nosić ze sobą karty powiązanej z kontem, na którym trzyma się większe środki – zasilać konto przed wybraniem pieniędzy i będzie bezpiecznie. Wybieraj bankomaty ulokowane w bankach, a nie wolnostojące, gdzieś na uboczu.
Napady i porwania – słyszeliśmy o kilku takich przypadkach (nigdy z pierwszej ręki, ale media rozdmuchują takie sytuacje – choć są to przypadki, nie reguła). Niektóre nastąpiły w taksówkach. Trzeba unikać sytuacji, które mogą do tego doprowadzić – pytać się mieszkańców, które taksówki są bezpieczne, lepiej dzwonić po taksówkę, niż brać z ulicy. Na trasach prowadzących przez bardziej zagrożone tereny nie jeździć po zmroku i w przypadku podróży autobusem – wybierać te lepsze, ale nie te, którymi jeżdżą tylko i wyłącznie turyści.
Reasumując – nasze subiektywne odczucie bezpieczeństwa w Meksyku jest bardzo pozytywne – czujemy się tu tak samo bezpiecznie jak w Polsce, a dużo bezpieczniej niż w Barcelonie, czy we Włoszech na Sycylii, gdzie kilku dniowa wizyta skończyła się momentem dość niebezpiecznym po skręceniu w nieodpowiednią uliczkę (w biały dzień!). W Meksyku zwiedziliśmy również stany o gorszej reputacji, takie jak Michoacan, Guerrero czy Colima, i nigdzie tam nie spotkaliśmy się z sytuacją zagrożenia, a raczej z życzliwością i bezinteresowną chęcią pomocy.
A same statystyki? Widzieliście sami – nie jest tak źle, jak próbują Wam wmówić szukający sensacji dziennikarze. To normalny, cywilizowany kraj. Ma swoje problemy, i polityczne, i związane z przestępczością, ale te nie dotykają aż tak bardzo przeciętnego, przestrzegającego podstawowych zasad bezpieczeństwa turysty. Nie bardziej niż w innych rejonach świata. Większy wpływ mają na życie Meksykanów, niż turystów.
Wszędzie coś się może przytrafić. W Meksyku też, ale nie jest to reguła, tylko wyjątek.
Dużo pozytywnych wrażeń z Meksyku! Naprawdę warto!
Źródła:
https://www.worldatlas.com/art…/murder-rates-by-country.html
https://en.wikipedia.org/…/List_of_Mexican_states_by_homici…
https://worldview.stratfor.com/…/murder-mexico-whats-danger…