Przygoda się rozkręcała z każdą chwilą
20 litrów tequili temu mieliśmy sporo pytań i wątpliwości. Czy damy radę na miejscu? Jak przeżyjemy lot samolotem? Walizka czy plecak?
Plan wycieczki planem, ale może duet Monika i Marcin wirtualni!? I wiecie co, nie warto się przejmować!
Zostaliśmy zaopiekowani od postawienia pierwszego kroku na lotnisku w Meksyku. I przygoda się rozkręcała z każdą chwilą „pedałowania”. Jak MM mówili, że będzie zimno to było zimno, jak mówili, że będzie pięknie to było piękne, jak mówili, że będzie smacznie to było smacznie.
Każdy z nas, uczestników wyprawy, miał swoje wymagania i wyobrażenia o wspólnym spędzaniu czasu. My wyznajemy zasadę: w danym kraju słuchamy ich muzyki, jemy ich potrawy (przynajmniej daję sobie szansę), przyglądamy się ich życiu. Dzięki Monice i Marcinowi, ludzi bardzo wartościowych, zaangażowanych w to co robią, nie dość, że potrafili grupę okiełznać, to mieliśmy szansę odwiedzić miejsca bez tłumu turystów.
Były wodospady, motyle, źródła termalne, piramidy, zabytkowe miasteczka, wieloryby, iguany i biedne wioski. Było muzycznie, smacznie, egzotycznie, kolorowo i tequilowo. Podsumowując : dzięki decyzji o wyborze wycieczki na stronie Poznaj-Meksyk poznaliśmy wspaniałych ludzi, zobaczyliśmy Meksyku od wyjątkowej strony. Czego zabrakło? Kawowej tequili…..