Wyprawa – Magiczny Meksyk, Marzec 2025
Z przyjemnością zapraszamy Was na wyprawę, podczas której chcemy pokazać, jak bardzo Meksyk jest magiczny i różnorodny. Mawia się tutaj, że „Mexico lo tiene todo” czyli, że Meksyk ma wszystko – i jest to szczera prawda!
Przeprowadzimy Was przez górskie wioski z rdzenną ludnością, używającą nadal swojego języka sprzed setek lat, przez urocze kolonialne miasteczka i miasta, z piękną architekturą i pełne kolorowych artystów oraz ich dzieł.
Zobaczycie dziewicze, turkusowe wodospady; ogromne, mroczne jaskinie oraz wygrzejecie się w lazurowych wodach z termalnych źródeł. Program jest przesiąknięty naturą! Nie zabraknie i plaży, klimatycznej, z dala od kurortów z betonowymi resortami.
W tym programie prezentujemy też kilka, bardzo różnych stref archeologicznych z ruinami prekolumbijskich miast, między innymi: mało znane Xochicalco, położone na wzgórzu, z przepięknymi płaskorzeźbami na piramidzie Pierzastego Węża oraz niewielką, ale szczycącą się unikatowymi posągami Wojowników i otoczoną szeroką przestrzenią porośniętą kaktusami – Tula.
Daj się zanurzyć w tej magicznej, antycznej atmosferze, przeplatając to beztroskim relaksem i wodnymi atrakcjami. W końcu to Twoje wakacje! 😊
Termin wyprawy
28 luty 2025 – 16 marca 2025
Czas trwania
17 dni w Meksyku
Liczba uczestników wyjazdu
Maksymalnie 14 osób
Cena
8 450 PLN plus koszt biletu do Meksyku
Komfort
Komfortowy transport i noclegi
Komfort
Zależy nam na Waszym komforcie, nie korzystamy z hosteli. Większość noclegów spędzimy w hotelowych pokojach dwuosobowych z prywatną łazienką. Odstępujemy od tej zasady tylko w miejscach, gdzie lokalna infrastruktura noclegów nas do tego zmusza – wioski, miejsca poza turystycznym szlakiem. Odstępstwa od tej zasady są opisane poniżej, w sekcji „Koszt wyprawy”.
Bezpieczeństwo
Wyprawa organizowana przez biuro zarejestrowane w meksykańskim ministerstwie turystyki
Bezpieczeństwo
Jesteśmy legalnie działającym biurem podróży w Meksyku. Posiadamy zezwolenie od meksykańskiego rządu na organizowanie wycieczek po tym kraju. Osoby prowadzące grupy mieszkają w Meksyku od lat i doskonale znają trasy, miejsca, zwyczaje i meksykańską kulturę.
Wasze pieniądze również są bezpieczne – nie wymagamy wpłacenia zaliczki za wyjazd – możecie się z nami rozliczyć dopiero na miejscu, po przylocie do Meksyku.
Plan wyprawy
Stan Oaxaca
- Maleńka wioska w górach, licząca ok. 200 mieszkańców, posługujących się jeszcze językiem Mixteków. W pobliżu przepiękne i turkusowe wodospady, jaskinie i wąwozy. Aby tam się dostać przejedziemy po bezdrożach stanu Oaxaca. Na miejscu, oprócz podziwiania cudów natury, będziemy mieli okazję porozmawiać i poznać mieszkańców wioski oraz oczywiście skosztować lokalnej kuchni.
- Oaxaca – meksykańskie miasto sztuki i artystów z przepiękną kolonialną architekturą. Słynie z najlepszej meksykańskiej kuchni, zobaczymy liczne zabytki architektoniczne i poczujemy prawdziwie meksykański klimat tego miejsca
- Monte Alban – strefa archeologiczna położona na szczycie góry z przepięknym widokiem
- Hierve del Agua – słynne źródła wód termalnych tworzące niesamowite rozlewiska i skalne wodospady
- Drzewo z Tule – jedno z najstarszych i największych drzew na świecie, imponujący cypryśnik meksykański
- Manufaktura mezcalu w miasteczku Mitla (wraz z degustacją), poznamy tam tradycyjny proces produkcji tego trunku z agawy
- Trzy dni relaksu na plaży, na wybrzeżu pacyficznym – ale nie spodziewajcie się kurortów i ogromnych resortów! Na wypoczynek wybieramy miejsca tętniące dobrą energią i luźną (dosłownie!) atmosferą.
- Opcjonalnie możemy zwiedzić także okoliczne miejscowości plażowe i/lub laguny.
Stan Puebla
- Puebla – miasto aniołów, imponujące centrum historyczne, katedry i kościoły, bardzo ciekawa architektura. Skosztujemy tu typowych dla tego regionu smakołyków, które nie występują w innych miejscach, np. cemitas.
- Atlixco – urocze miasteczko, pełne ładnych uliczek; freski przedstawiające przedhiszpańskie bóstwa; punkt widokowy na wzgórzu z kościołem, z widokiem na aktywny wulkan Popocatepetl. Posiłek na lokalnym targu z przepysznym, regionalnym jedzeniem.
Stan Morelos
- Strefa archeologiczna Xochicalco – praktycznie nieznana, nawet wśród Meksykanów, ukryta nieco na uboczu, ale imponująca swoim położeniem na wzgórzu i panującą tam atmosferą. Przepiękna piramida Pierzastego Węża z doskonale zachowanymi zdobieniami.
Stan Hidalgo
- Termalne tarasy wodne położone na zboczu góry z przepięknym widokiem, rzeka o kolorze, który jest tak turkusowy, że aż wydaje się, że chyba ktoś przesadził z ilością barwnika, ale nie – to czysta natura i do tego woda w niej też jest termalna! Wodospad, z którego płynie zarówno ciepła, jak i zimna woda, z ukrytą jaskinią, w której można zażyć kąpieli – i tak, tu również woda będzie ciepła! Widoki, których nie zapomnicie do końca życia
- Strefa archeologiczna TULA, antyczne miasto Tolteków z ogromnymi posągami gigantów na szczycie jednej z budowli
Stan Guerrero
- Taxco – dawniej górnicze, położone w górach magiczne meksykańskie miasteczko, słynące z wydobycia srebra, do dziś nazywane srebrnym miastem. Słynie też z niezwykłej architektury. Urocze knajpki, uliczki, w których celowo zgubimy się w poszukiwaniu urokliwych miejsc. Przejedziemy się też bardzo nietypową taksówką (opcjonalnie) i będziemy podziwiali panoramę okolicznych gór z punktu widokowego na szczycie góry z ogromną statuą Chrystusa. Specyficzny klimat i piękne widoki
- Kompleks turkusowych wodospadów położony w środku niczym nieskażonej przyrody, otoczony górami i lasem. Można się kąpać w turkusowej wodzie pod wodospadami, a dla osób szukających adrenaliny (opcjonalnie) – skakać ze skał do wody lub zjechać po pionowym wodospadzie na linie.
- Opcjonalnie: ogromna, przepiękna jaskinia Cacahuamilpa, stalaktyty, stalagmity, gigantyczne, przestrzenne komnaty.
Stan Meksyk i Miasto Meksyk
- Coyoacan, jedna z najstarszych dzielnic miasta Meksyk, o niskiej, kolonialnej zabudowie w wielu soczystych kolorach. Niesamowicie zielona dzielnica, która wygląda jak odrębne małe miasteczko w środku gigantycznej metropolii. To tutaj mieszkała słynna artystka Frida Kahlo, której muzeum możemy też zwiedzić (opcjonalnie, dla chętnych).
- Przeogromna strefa archeologiczna Teotihuacan, największe prekolumbijskie miasto, to tutaj zobaczysz imponujące piramidy: Słońca i Księżyca
- Bazylika Matki Boskiej z Guadalupe, najważniejszy ośrodek kultu religijnego w Meksyku
- Zwiedzanie centrum historycznego w mieście Meksyk, totalne „must see”!
Wyprawę zaczynamy i kończymy w Mieście Meksyk.
Koszt wyprawy:
8 450 zł* od osoby.
Nie wymagamy zaliczki ani opłaty rezerwacyjnej. Możesz zapłacić po rozpoczęciu się wyjazdu.
Co skalkulowane jest w powyższym koszcie?
- transport – prywatny bus z kierowcą lub transport lokalny
- noclegi – pokoje 2 osobowe z prywatną łazienką (standard lokalny), w meksykańskiej wiosce możliwe pokoje z większą liczbą osób lub łazienka na zewnątrz pokoju
- wejściówki do zwiedzanych atrakcji wymienionych w programie
- zwiedzanie części atrakcji w sposób zorganizowany przez lokalne agencje podróży
- polskojęzyczny opiekun/tłumacz podczas całej wyprawy
- transfery z/na lotnisko
Kalkulacja nie obejmuje:
- wyżywienia (które lokalnie w Meksyku jest tanie, należy przyjąć około 70-90 zł dziennie)
- lotu do i z Meksyku. Pomagamy wyszukać odpowiednie loty.
- ubezpieczenia podróżnego
- opcjonalnych oraz niewymienionych w programie dodatkowych atrakcji (np. muzea, dodatkowe wycieczki)
- napiwków dla lokalnych przewodników/kierowców
Maksymalna liczba osób w grupie to 14.
Z Marcinem i Moniką zrealizowaliśmy czerwcową 14-dniową trasę. To był bardzo fajny, różnorodny plan: zawierał 3 różne strefy archeologiczne, kąpieliska (od lazurowych kaskad po piaszczyste plaże nad oceanem) i urokliwe małe meksykańskie miasteczka (w tym miejsca wpisane na listę 'pueblos magicos'). Poza tym obserwowaliśmy lokalny folklor- kolorowe, religijne procesje, uliczne tańce i zabawy (w tym szalone Lucha Libre). Podróżowanie z Marcinem i Moniką było bardzo dobrze zorganizowane, bezpieczne i bardzo przyjemne! Zdecydowanie są ciepłymi i fajnymi ludźmi, z poczuciem humoru i dużym zaangażowaniem w to, aby wszyscy czuli wakacyjną swobodę, luz i dobrą zabawę 🙂 Oni zajęli się całą logistyczną częścią wycieczki, a ja mogłam się spokojnie relaksować. Miałam też poczucie, że starają się przekazać swoją pasję i miłość do Meksyku i bardzo dobrze im to się udaje, do tego kraju po prostu trzeba wrócić! Serdecznie i z całego serca polecam wakacje z 'Poznaj Meksyk" 🙂
🙂 🙂
Lecieliśmy do Meksyku sami, pierwszy raz tak daleko. Pełni obaw, pytań i ekscytacji. Obawy były spowodowane jedynie przejściem granicznym na lotnisku, bo ni w ząb nie umiemy hiszpańskiego, ale poszło gładko 🙂 Spotkaliśmy się z naszymi opiekunami Moniką i Marcinem, a później było już tylko z górki. Intensywnie i zarąbiście.
Każdy dzień pełen był nowych przygód i pięknych widoków – od małych, uroczych miasteczek, po przecudne wodospady. Pojechaliśmy ze względu na Dia de los Muertos, co było dla nas fascynującym przeżyciem (polecam każdemu), ale to co pokazali nam Monika z Marcinem wprawiało w osłupienie! 🙂 maleńka wioska w górach Oaxaca na pewno była dla nas numerem 1 i pytanie: jak u diabła udało im się tu trafić? 😉
Monika z Marcinem tak prowadza swoje wycieczki, aby pokazać mało zadeptane przez turystów miejsca i to jest super! Chcieli pokazać nam jak najwięcej, wiec było intensywnie, ale właśnie po to tam pojechaliśmy. Opiekowali sie nami jak rodzice 😉 cierpliwie tłumacząc każde danie z karty, aż dziw bierze ze nie stracili cierpliwości 😉
Jeśli chcecie przeżyć cos niezwykłego, poznać choć namiastkę prawdziwego Meksyku, jedźcie do nich. Oni ten Meksyk kochają, a wiadomo, że od takich ludzi można dowiedzieć sie najwięcej 🙂
Myślę, że jeszcze tam wrócimy 🙂
Nasze zdjęcia:
Na wyjazd zapisałam się bez zastanowienia. Spodobała mi się oferta i jej przejrzystość w sprawach finansowych. Bez namysłu wykupiłam bilet. Miałam do wyboru opcję 15 lub 18 dni. Dołożyłam do tego jeszcze 5. I teraz żałuję, że za mało! Odwiedzaliśmy miejsca, gdzie nie docierają turyści. Poznawaliśmy Meksyk "od środka". Przemieszczaliśmy się taksówkami, autobusami, metrobusem, metrem tak jak inni mieszkańcy tego kraju. Wszędzie życzliwość i przyjazne nastawienie. Dzięki Monice i Marcinowi jedliśmy nie w restauracjach jak turyści, a na Mercado albo w miejscowych knajpkach, wśród tubylców. Poznaliśmy wszystkie smaki Meksyku.
Świetna organizacja i prowadzenie. Na niespodziewane przeszkody czy problemy, natychmiast znajdowali rozwiązanie. Plan nie był sztywny, wszystkie zmiany ustalaliśmy wspólnie. I tu muszę dodać, że Grupa była idealna! Zero konfliktów i zgodnie zatwierdzaliśmy zmiany, wynikające z przyczyn niezależnych.
Podsumowując, Meksyk nie był moim marzeniem do odwiedzenia ale już na miejscu, a tym bardziej po powrocie do Polski czuję, że muszę tam wrócić! Zakochałam się w nim. Dlatego szczerze mogę polecić Monikę i Marcina z Poznaj Meksyk.
Meksyk planowałem od dawna, ale nie interesowały mnie oferty biur podróży, które nie spełniały moich oczekiwań co do poznania Meksyku, ludzi, obyczajów, kuchni, przyrody, bardziej od tzw. "podszewki".
W internecie z grupą bliskich znajomych, z którymi podróżujemy już od lat, znaleźliśmy Monikę i Marcina (w internecie wystarczy wpisać - Poznaj Meksyk) i Oni pomogli nam zaplanować wyprawę do Meksyku.
Monika i Marcin uczestniczyli z nami razem w podróży oraz pozałatwiali cała logistykę. Zobaczyliśmy miejsca które nas urzekły, zachwyciły, czasami była i adrenalina (konno na wulkan), przepiękne wodospady, ciepłe źródła , wspaniałe miejsce nad Oceanem Spokojnym z dziewiczymi plażami i żółwiami, które w tym czasie wypływały z Oceanu i składały jaja. Nie będę rozpisywał się nad poszczególnymi miejscami, bo Meksyk ma bardzo dużo atrakcji, nie tylko historycznych, ale również przyrodniczych, kulinarnych, nie mówiąc o wielu gatunkach zwierząt , ptaków , ryb.
Oprócz tych atrakcji bardzo doceniliśmy wszyscy (8 osób) atmosferę, którą stworzyli Monika z Marcinem. Po kilku dniach mieliśmy wrażenie, że znamy się od lat. Była w tej wyprawie pewna elastyczność co do programu i tempa, co pozwalało nam bez stresu i pośpiechu realizować ustalony plan.
Gorąco polecam usługi Moniki i Marcina tym wszystkim, którzy chcą poznać Meksyk nie tylko z okien autobusu i w dużym tempie, ale tak naprawdę poznać Meksyk, jego kulturę, kuchnię (a jest co degustować) i nieskażone miejsca przyrodnicze, mało znane, które szokują swoją urodą oraz egzotyką. Każde miejsce, w którym byliśmy, Monika i Marcin osobiście odwiedzili wcześniej, co dawało nam komfort, że nie jedziemy gdzieś w "ciemno".
Jak tylko czas pozwoli, to chętnie wrócę tam jeszcze raz.
Jeśli myślisz o tym aby poznać Meksyk, ale taki prawdziwy
Jeśli resorty i leżenie na plaży Cię nudzą a kręcą Cię ciekawe miejsca, ludzie, relacje z nimi i prawdziwe sytuacje Jeśli nie lubisz sztuczności, atrakcji wypicowanych pod turystów a wolisz prawdziwość i naturalność?
Gwarantuję Ci, że Monika i Marcin pokażą Ci właśnie taki Meksyk. Zobaczysz miejsca gdzie próżno szukać białych turystów z popkornem i aparatami na szyjach, za to zachwycisz się dziewiczymi zakątkami, przyrodą i widokami. Spróbujesz meksykańskiej kuchni w wielu wydaniach i popijesz to pyszną micheladą. Smak prawdziwej tequili i mezcalu poznasz w barach, w towarzystwie przyjaznych ludzi.
Podczas wyprawy z Moniką i Marcinem przeżyjesz prawdziwą przygodę. Wrócisz zachwycony tym krajem, z tysiącami zdjęć w telefonie i wspomnień w głowie.
I gwarantuję Ci, że już pierwszego dnia po powrocie będziesz chciał tam wracać...
Monika i Marcin - dzięki za wszystko i do następnego!
Meksyk to kolejny z krajów w naszych wyprawach, który fascynował i pociągał. Tym razem wybraliśmy się nie sami, ale stworzyliśmy grupę, której przewodzili Monika i Marcin, pasjonaci podróży, obecnie w niekończącej się podróży po Ameryce Łacińskiej. Upodobali sobie Meksyk i wiele o nim wiedzą. Swoją wiedzą potrafią się dzielić w sposób barwny i interesujący, opowiadają dowcipnie i z humorem. Pokazali nam całkiem spory kawałek Meksyku, w niewiele ponad dwa tygodnie odwiedziliśmy i przepiękne wodospady i jaskinie, odpoczywaliśmy na gorącej plaży i wspinaliśmy się na góry. Podróżowaliśmy różnymi środkami transportu i w różnych miejscach spaliśmy. Wzajemnie od siebie czerpaliśmy przez ten czas. Dziś życzymy im tak zgranych grup jak nasza i wielu zadowolonych klientów na ich drodze 🙂
Nasze zdjęcia:
Meksyk od zawsze był moim marzeniem. Kuchnia meksykańska, tequila, kolorowe stroje, mariachi oraz prawdziwi macho!!! Na to czekałam długie lata... I się nie zawiodłam 🙂 Macho spotkałam co prawda tylko jednego - ale za to jakiego - przez duże M! Ale ciii... to tajemnica 🙂
Wracając do naszej wyprawy - zwiedziliśmy wiele miast, miasteczek, byliśmy w dżungli i nad Pacyfikiem.Miasta w okresie Święta Zmarłych - bardzo głośne, kolorowe, wesołe - można dostać oczopląsu! Zachwycające stroje i przebrania, uliczne występy, feeria barw i smaków, kakofonia dźwięków. Świetnie, że po kilku dniach w zatłoczonych miastach, lądowaliśmy w spokojnych wioskach - dla równowagi 🙂
Bardzo miło wspominam plażę Zipolite, gdzie spaliśmy w przepięknym hotelu, nad Pacyfikiem kołysani szumem fal, hipnotyzowani zachodami i wschodami słońca, rozpieszczani cudownym ceviche i guacamole - moglibyśmy tam zostać na dłużej... długo dłużej… Oraz małą wioskę w górach nieopodal Oaxaca z ciekawymi mieszkańcami i jakże wspaniałą przyrodą! Co najlepsze - zupełnie nie turystyczną!
Generalnie w miejscach, które zwiedziliśmy, oprócz stolicy, mało było cudzoziemców, co zaliczam na ogromny plus!
Miasta - najpiękniejsze górskie - Orizaba, Taxco, Tepoztlan! To trzeba zobaczyć obowiązkowo, dla wszystkich amatorów górskich widoków - polecam! Oaxaca, Puebla, Veracruz - większe miasta z kantynami, gdzie można najeść się smacznie i zdrowo - płacąc jedynie za napoje! Warto spróbować mezcalu i przegryźć chapulines 🙂
No i CDMX- stolica z różnorodnością godną każdej, szanującej się atrakcji turystycznej - od Manhatanu po slumsy - wszystkiego po trochę, co kto lubi! My
lubimy Fridę oraz walki Luchadores - więc zaspokoiliśmy nasze żądze 🙂
Bardzo się cieszymy, że trafiliśmy na takich pasjonatów i meksykofilów jak Monia i Marcin! Przyjęli nas ponad programowo (byliśmy kilka dni dłużej niż grupa) - za co jesteśmy wdzięczni! Dzięki nim, wyjazd był bardzo owocny - w wiedzę o tym kraju, zwyczajach, smakach, legendach... Fajnie, że można połączyć pasję ze sposobem na życie - tego wam zazdrościmy i życzymy wielu owocnych wypraw!
Na kolejną Meksykańską jedziemy z wami kochani 🙂 Polecamy wszystkim podróżnikom wyjazdy z tymi szaleńcami. Nie będzie łatwo - oj nie - ale będzie to przygoda życia!
Nos vemos amigos!
Monika i Marcin stanęli na wysokości zadania pod każdym względem. Potrafili sprawić, że grupa czuła się zgrana, niezależnie od wieku. Czułam się bezpiecznie, bo wszystko było dopięte na ostatni guzik. Zobaczyłam zapierające dech w piersiach miejsca, praktycznie niedostępne dla zwykłego turysty i bez wątpienia mogę napisać, że odbyłam wyprawę życia. Bez wahania polecam. Ewa 🙂
Od dawna miałam chęć na jakiś ciekawy wyjazd. Nie miałam sprecyzowanego kierunku ani terminu wyjazdu. Oglądałam różne oferty ale żadna z nich jakoś szczególnie mnie nie zafascynowała.
Na ofertę Moniki i Marcina trafiłam na fb przez przypadek (tylko że w życiu nie ma przypadków) i od razu wiedziałam że to jest to czego szukam. Motyle, wodospady, wulkan, kultura i historia. Skontaktowałam się z Nimi i moja decyzja była błyskawiczna.,jadę! W ciągu 3 dni kupiłam bilet załatwiłam urlop i byłam gotowa na przygodę. Nie zawiodłam się ani trochę, wręcz przeciwnie, zobaczyłam i przeżyłam więcej niż się spodziewałam, bo Meksyk zafundował nam dodatkowe bonusy: widok świeżo wyklutych żółwi zmierzających do oceanu czy zaproszenie na domową uroczystość gdzie mogliśmy zobaczyć lokalne zwyczaje.
Meksyk ze swoim pięknem, różnorodnością, kulturą i ludźmi ich ciepłem i otwartością wywarł na mnie ogromne wrażenie.
Wielka w tym zasługa Moniki i Marcina bo pokazali nam tak cudowne miejsca, do których już tęsknię. Opiekowali się Nami przez cały pobyt chociaż czasami trudno było ogarnąć naszą nie małą gromadkę, cierpliwie tłumaczyli karty dań.
Dzika plaża, czy wodospady z turkusową wodą, czy każde miejsce które widziałam w czasie tej wyprawy skradły moje serce. Gdyby nie pasja Moniki i Marcina na pewno nigdy nie zobaczyłabym tych miejsc. Dziękuję i na pewno wrócę jeszcze do Meksyku
Wróciłam z kawałkiem tego świata do domu
Meksyk przyjął mnie w swoje objęcia. Zakochałam się w soczystych owocach, bogactwie kultury oraz ludzkiej serdeczności. Dzięki Monice i Marcinowi poznałam zwyczajnych ludzi tego wyjątkowego kraju. Poznałam kraj innej prawdy, innej rzeczywistości. Doznałam znacznie więcej ciekawych wrażeń niż sobie zakładałam przed podróżą. Monika opowiadała historie i ciekawostki na temat każdego miejsca i związanych z nim ludzi czy rzeczy. Jadąc komunikacją miejską czy też uberem dowiadywałam się historie życia opowiadane nam przez mieszkańców. Wszystko to za sprawą dialogów, które Monika tłumaczyła. Mogłam nie tylko patrzeć ale też pytać i słuchać. Spełniło się też moje marzenie odwiedzenia Casa Azul, domu Fridy Kahlo, która jest inspiracją tej podróży. Dziękuję wam Monika, Marcin. Do kolejnych powrotów, odkryć, nowych zaskoczeń. Dziękuje sobie, że tam byłam.
20 litrów tequili temu mieliśmy sporo pytań i wątpliwości. Czy damy radę na miejscu? Jak przeżyjemy lot samolotem? Walizka czy plecak?
Plan wycieczki planem, ale może duet Monika i Marcin wirtualni!? I wiecie co, nie warto się przejmować!
Zostaliśmy zaopiekowani od postawienia pierwszego kroku na lotnisku w Meksyku. I przygoda się rozkręcała z każdą chwilą "pedałowania". Jak MM mówili, że będzie zimno to było zimno, jak mówili, że będzie pięknie to było piękne, jak mówili, że będzie smacznie to było smacznie.
Każdy z nas, uczestników wyprawy, miał swoje wymagania i wyobrażenia o wspólnym spędzaniu czasu. My wyznajemy zasadę: w danym kraju słuchamy ich muzyki, jemy ich potrawy (przynajmniej daję sobie szansę), przyglądamy się ich życiu. Dzięki Monice i Marcinowi, ludzi bardzo wartościowych, zaangażowanych w to co robią, nie dość, że potrafili grupę okiełznać, to mieliśmy szansę odwiedzić miejsca bez tłumu turystów.
Były wodospady, motyle, źródła termalne, piramidy, zabytkowe miasteczka, wieloryby, iguany i biedne wioski. Było muzycznie, smacznie, egzotycznie, kolorowo i tequilowo. Podsumowując : dzięki decyzji o wyborze wycieczki na stronie Poznaj-Meksyk poznaliśmy wspaniałych ludzi, zobaczyliśmy Meksyku od wyjątkowej strony. Czego zabrakło? Kawowej tequili.....
Podróżuje po całym świecie raczej sam, pierwszy raz się zdecydowałem na liderów i nie żałuję bo było swobodnie pięknie i naprawdę zobaczyłem miejsca ,których bym sam nigdy nie zobaczył tzw. niszowe .
Nie myślałem, że to kiedyś powiem, warto czasami zaufać w tym przypadku Monice i Marcinowi 🙂
Monika i Marcin zabrali nas w absolutnie niezwykłą podróż po Meksyku.
Na początku, przed wyjazdem, kiedy czytałam proponowany program miałam wrażenie, że nie zobaczę Meksyku w typowym wydaniu turystycznym. Że to tak średnio. Monika zapewniała jednak, że będą ważne turystycznie punkty.
I, oczywiście, były.
Ciekawe, majestatyczne i niezwykle klimatyczne, ale choć ważne, jak się okazało, nie najważniejsze.
Bo poza nimi mieliśmy okazję zobaczyć Meksyk niezwykły, POCZUĆ Meksyk. Niewymuszony, nieśpieszny, nie na pokaz, taki, jaki jest na co dzień.
Jak to się stało?
Poruszaliśmy się U-berami, autobusami na krótkich dystansach, autobusami dalekobieżnymi. Po autostradach, pomniejszych drogach, ale też po drogach szutrowych z niezwykłymi widokami po bokach. Zawsze z Meksykanami.
Byliśmy w pięknych miastach i na wsi, w miejscu, skąd dalej drogi już nie ma. Patrzyliśmy na naszych gospodarzy, jak żyją, jacy są, byliśmy z nimi.
Podziwialiśmy unikalną przyrodę, kąpaliśmy się pod wodospadami, w wodach termalnych, w absolutnie turkusowej rzece i...w oceanie.
No i jedliśmy pyszne rzeczy, w baaardzo różnych miejscach.
Wszystko to z Moniką i Marcinem.
Przygotowali całą trasę perfekcyjnie. Płynnie przemierzaliśmy spore odległości. Sprawnie zmienialiśmy miejsca noclegów. W tej wymagającej podróży czuliśmy się swobodni, zrelaksowani, ale też dobrze zarządzani.
Jest jeszcze coś.
W ciągu 2 tygodni naszej podróży wlali w nas, wsączyli zauroczenie Meksykiem. Jego przyrodą, miejscami ale przede wszystkim ludźmi z całą ich codziennością. Mają po prostu taki dar, bo sami kochają Meksyk.
Właśnie wróciłam z Meksyku. Jestem zachwycona wyprawą - warta jest każdych pieniędzy.
Monika i Marcin - wspaniali, ciepli, cierpliwi ludzie. Dbają o dobrą atmosferę, podróżując z nami różnorodną trasą, przez miasta, wioski, wśród pięknej przyrody i meksykańskich rozrywek.
Pięknie opowiadają o każdym z miejsc, zwyczajach, kuchni, życiu Meksykanów. Przy tym przygody , rozrywki - wszystko było dla mnie nowe.
Kochani! Już myślę o wyprawie z Wami w przyszłym roku. Dziękuję!
Gdybym miała w zwięzły sposób opisać wspólną wyprawę do Meksyku - niesamowity, różnorodny kraj, przepiękne miejsca, wspaniali ludzie…
Dziękuję Wam Moniko i Marcinie, że pokazaliście ten kraj od podszewki - jego różnorodność, piękno, brzydotę, serdeczność ludzi, miejsca, w których oprócz nas prawie nikogo nie było... Dziękuję za cierpliwość w odpowiadaniu na tysiąca zadanych pytań, w tłumaczeniu po tysiąckroć, co dane słowo/zdanie oznacza, za zachęcanie do próbowania miejscowych specjałów, nawet takich, których opis mógłby skutecznie odstraszyć 🙂 Dziękuję za dbanie o komfort grupy i każdego z osobna, za Wasze poczucie humoru 🙂 Dziękuję również za Waszą elastyczność, za posiadanie planu B lub C, gdy „covid” pokrzyżował nasze plany. Dziękuję za dany nam czas w delektowaniu się pięknem przyrody/ miejsc wszystkimi zmysłami.
Z tęsknotą czekam na dalsze Wasze plany odnośnie wypraw po Meksyku/krajach Ameryki Łacińskiej/po świecie 🙂 Mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się na wyprawie lub w Polsce przy piwie 🙂
Podróż ma się w sercu, to nie sposób spędzania wolnego czasu, lecz sposób na życie. To nie tylko poznanie nowych miejsc, lecz również poznawanie siebie. To cząstka mnie, która raz zauważona, domaga się więcej i więcej.
O wyprawie do Meksyku myślałam od dawna. Nęcił mnie ten kraj położony pośrodku Ameryk, ale po lekturze wielu blogów, przewodników, opinii na stronach MSZ byłam pełna obaw co do bezpieczeństwa i samotnej wyprawy. Gdy poznałam ofertę poznaj-meksyk.pl, to pomyślałam: idealnie!
Meksyk, to ponad 130-milionowy kraj z niezliczonymi plażami, różnorodną kulturą, przyrodą zapierającą dech w piersiach i fantastycznym jedzeniem.
Wycieczka organizowana przez Marcina i Monikę oferowała to wszystko, na czym mi zależało. Dodatkowym bonusem była grupa świetnych współtowarzyszy dobranych przez Monikę i Marcina , wraz z którą przemierzałam Meksyk komunikacją lokalną, uberami, konno, łodzią, busem, autokarem…
program wycieczki był bardzo różnorodny, obejmował zwiedzanie przepięknych i klimatycznych miasteczek, gdzie ludzie żyją wolniej, konną wyprawę na szczyt wulkanu, zachwycające wodospady, cuda natury jak największa jaskinia z fantastycznymi formacjami skalnymi, spacer nad przepaścią, wypoczynek na bajecznych i wolnych od turystów plażach, podglądanie w blasku księżyca wędrówki żółwi z oceanu na plażę na złożenie jaj i powrót do wody, wyprawa do kościoła do połowy przykrytego lawą z wulkanu Paricutin, otoczonego prawdziwym księżycowym krajobrazem, czarnymi bazaltowymi skałami, pyszne lokalne jedzenie w miejscach gdzie turyści raczej nie zaglàdają, imponujące ruiny największego azteckiego miasta Teotihuacan z przeogromną Piramidą Słońca i Piramidą Księżyca... i wiele innych pięknych miejsc, które zostaną w mojej pamięci.
Meksyk jest piękny, tajemniczy, kolorowy, ludzie są ogromnie serdeczni, życzliwi, przyjaźni i gościnni. Dzięki Monice i Marcinowi dowiedziałam się bardzo dużo o tym pięknym kraju; ich wiedza, zaangażowanie, otwartość, chęć pokazania nam jak najwięcej pięknych i ciekawych, niezadeptanych miejsc pozwoliły mi zobaczyć chyba prawdziwy Meksyk. Sprawili również, że moja chęć lepszego poznania tego pięknego kraju i ludzi znacznie wzrosła. Serdecznie Im za to dziękuję ❤️
Mam nadzieję, że wybiorę się z Nimi na kolejną piękną wyprawę. Muchas gracias y hasta pronto ❤️
Długo się nie zastanawiałam nad wyjazdem do Meksyku organizowanym przez Monikę i Marcina. Zazwyczaj podróż przygotowuję sama w małej grupie do 4 osób. Zainspirowało mnie u nich to, że chcieli pokazać nam najlepsze, co sami odkryli, mieszkając od kilku lat w Meksyku.
Piękne plaże nad Pacyfikiem, małe rdzenne miasteczka, wulkan, wodospady, piramidy, jazda na koniach, tyrolka, przejście wiszącym nad wąwozem mostem. Codziennie coś się działo. Byli otwarci na szybkie zmiany. Grupa 15 osobowa dobrze zgrana i towarzysko dobrana.
Zobaczyłam prawdziwy Meksyk, a nie komercje. Opowieści o Meksyku i pyszne jedzenie w knajpkach im znanych i polecanych to raj dla miłośników kulinarnych. Cieszę się, że ich poznałam i szczerze polecam.
PS. Jako jedyna miałam najwięcej sukienek na tym wyjeździe i tego nie żałuję dziewczyny 🙂
Wyprawa zaczęła się dosyć pechowo: anulowano jeden z lotów, następny był opóźniony, także to że w końcu znaleźliśmy się na lotnisku w Mexico DF graniczyło z cudem. Ale tu zaczęły się dopiero prawdziwe cuda - spotkaliśmy Monikę i Marcina i zaczęła się magiczna przygoda z z Meksykiem.
Niezwykle spotkanie z zamierzchłymi cywilizacjami Toltekow, Azteków, które mimo iż liczniejsze i z większa wiedzą - uległy najeźdźcom z Hiszpanii. Pozostały po nich tylko monumentalne i pełne tajemnic piramidy. Miasta zbudowane przez Hiszpanów z szerokimi ulicami, masywnymi domami z kamieni, z wysokimi drzwiami, wielkie katedry z jasnego kamienia ze strzelistymi wieżami, o wnętrzach mrocznych i posępnych jak dusze konkwistadorów. I obok miasta meksykańskie - domy z pobielonymi ścianami, białymi kościołkami, wąskimi uliczkami, czasem bardzo krętymi, jak np. w górskim mieście zbudowanym nad kopalnia srebra.
Ale nie tylko architektura nas zauroczyła. Natura również - dotarliśmy do wioski, którą trudno znaleźć na mapie i poczuliśmy klimat życia mieszkańców. Tu po raz pierwszy eksplorowaliśmy wodospady łącznie z kąpielami .
Tych wodospadów później mieliśmy jeszcze kilka z kąpielami i skokami do wody z kilkunastu metrów i wspinaczce po pionowych skałach w płynącej na głowę z góry wodzie. Chyba w nagrodę, że nikt nie spadł 😉 zabrano nas do „spa” z ciepłą rzeką - najbardziej utkwiły nam w pamięci groty, gdzie aby dojść do końca, trzeba pokonać bardzo silny prąd rzeki.
Każdy dzień przynosił również wrażenia kulinarne. Poznaliśmy różne rodzaje tortilli, tacos i kanapek: cemitas, tortas. Czasem cuda natury łączyły się ze rozkoszami podniebienia tak jak na Playa Azules, gdzie na dachu samotnego domku (który okazał się knajpką) jedliśmy pyszne krewetki, ośmiorniczki, ryby, napawając oczy widokiem lazurowego morza plaży z białym piaseczkiem i zielonymi kaktusami, pustej jak okiem sięgnąć.
Ale największa magia to tytułowe święto. Ulice pełne ludzi w fantazyjnych przebraniach z umalowanymi twarzami. Ołtarze budowane w domach ku czci zmarłych to dzieła sztuki: obrazy malowane kwiatami, zdobione kościotrupami, trupimi czaszkami - ze zdjęciami zmarłych, ulubionym ich jedzeniem, piciem. Ale gdy dojechaliśmy do małego miasteczka pod wulkanem Popocatepetl - gdzie turysty nie uświadczysz - z obserwatorów staliśmy się współuczestnikami święta. Sypiąc ścieżkę z kwiatków prowadzącą duchy zmarłych do ołtarza, bijąc w dzwony przywołujące zmarłych i tańcząc w szalonym, radosnym pochodzie wraz z mieszkańcami. Wieczorem już kameralnie - zaproszeni przez sympatyczna parę siedzimy przy palących się na ich ołtarzu świecach i rozmawiamy o świętach i zwyczajach w Polsce i Meksyku - wzruszające .
Ze względu na brak miejsc nie wspomnę już o dwóch dniach słodkiego lenistwa w hotelu położonym nad samym brzegiem Pacyfiku, wizycie w domu Fridy Kahlo i obejrzeniu Lucha Libre, czyli meksykańskiego wrestlingu . Ale nie mogę pominąć naszego wspaniałego kierowcy Don Mario - który gdyby była taka potrzeba, wjechałby busikiem na górę z pomnikiem Chrystusa Króla w Taxco .
Na koniec tradycyjnie : Daleko jeszcze? Do następnej wyprawy po Meksyku z Monika i Marcinem (np. południe + Gwatemala + Belize)
Jerzy + Agatka
Czy można wyobrazić sobie lepszą wyprawę do Meksyku, niż ta organizowana przez Monikę i Marcina? Absolutnie nie!
Podczas tegorocznej przygody nie zabrakło dosłownie niczego. Każdy dzień przynosił nowe atrakcje, piękne widoki i momenty, które zapadną w pamięci na długo. Nie smakujesz jedynie okolicznej kuchni, ale przede wszystkim obyczajów, radości z prostego życia i życzliwości tamtejszych ludzi . Dodając do tego plan, atmosferę, a także umiejętność radzenia sobie z każdymi przeszkodami przez Monikę i Marcina - nie pozostaje nic innego jak z uśmiechem na twarzy czerpać z wyjazdu jak najwięcej.
Gorąco polecam! Krzysztof
Mexico - nadal bardzo żywe wspomnienie miejsc, kolorów, smaków a przede wszystkim mieszkańców.
Miejskie życie Puebli, czy Mexico, jak i turystyczna Oaxaca, czy zupełnie nietknięta zębem czasu wioska w górach, to tylko nieliczne z miejsc, które udało nam się odwiedzić. Spotkanie z tradycją obchodów El Dia de Muertos w zupełnie nieturystycznej miejscowości pod wulkanem Popocatépetl to prawdziwa magia, ale także ogromny szacunek dla meksykańskich zwyczajów. Niesamowita przyroda pacyficznego wybrzeża w Zipolite, bajecznie turkusowe wodospady w Guerrero, czy źródła termalne w Hidalgo i obowiązkowo strefy archeologiczne Monte Albani Teotihuacan. I na koniec „must see” czyli spotkanie wielkiej tragedii i talentu Fridy Cahlo w Casa Azul. Jeszcze krótkie chwile z meksykańskim Szamanem w mieście Meksyk i szczęśliwy powrót do domu.
To był właśnie plan wycieczki, jaki zaproponowali nam Monika i Marcin. Zanim wyruszyliśmy w drogę przestudiowałam całą ich stronę internetową, dzięki temu zabrałam w bagaż podręczny tylko z najpotrzebniejszymi rzeczy.
Po Meksyku poruszaliśmy się wygodnym autokarem. Mieliśmy też dużo szczęście do fantastycznego kierowcy, który już po kilkunastu godzinach stał się pełnoprawnym członkiem naszej wycieczkowej rodziny. Czasem było trudno, czasem musieliśmy wyjść poza strefę komfortu, a zmęczenie wywoływało frustracje, ale za każdym razem widok i klimat miejsca docelowego rekompensował uprzednie nastroje.
Podczas El Dia de Muertos z Moniką i Marcinem poczułam się częścią tych obchodów, miałam wrażenie, że dzięki autentycznym miejscom, z daleka od szlaku turystycznego, komercyjny świat nie wszedł w to przeżycie. Z ciekawością i pokorą wyciągnęłam rękę po meksykańską cząstkę dla siebie i ją otrzymałam.
Ukochałam Meksyk, który poznaliśmy dzięki tej wyprawie. Chciałabym tam wrócić i doświadczyć jeszcze więcej.
Zdecydowanie polecam!
Iza
Gdybym miała skomentować jednym zdaniem - Monika i Marcin pomagają spełniać marzenia.
Minęły prawie dwa miesiące od powrotu, a obrazy, smaki i zapachy Meksyku wciąż są kolorowe, soczyste i żywe.
Nie mam dużego doświadczenia w podróżowaniu i pomoc, którą otrzymałam od tej wspaniałej dwójki była nieoceniona. Na każde pytanie, wątpliwość miałam odpowiedź od ręki i dlatego po pierwszej rozmowie byłam przekonana, że to musi się udać i w końcu mój największy cel życia stanie się rzeczywistością.
Monika i Marcin przedstawili mi Meksyk w najpiękniejszej moim zdaniem odsłonie. A co najważniejsze, mogłam przeżyć Día de los Muertos na własnej skórze. Pomimo trudnego czasu pandemicznego było mi dane przejść się po cudownie ozdobionym kwiatami cempasuchil cmentarzu, ucharakteryzować się a la Catrina, zobaczyć nie jeden "altar", porozmawiać o nich z przemiłymi gospodarzami i przyjrzeć się, jak wspominają swoich najbliższych zmarłych, bawiąc się, śpiewając i ucztując przed wspomnianymi ołtarzykami. Do tej pory ze wzruszeniem i uśmiechem na twarzy wracam do momentu w małej, nieturystycznej miejscowości, gdy, jak z sercem na dłoni, zostawiliśmy przywitani piosenką przez jedną z rodzin. Ciepło i radość, jakie od nich biły myślę, że poruszyły każdego z nas.
Ale nie tylko obchody Święta Zmarłych wywarły na mnie wrażenie - wizyta w trudno dostępnej i klimatycznej wiosce w górach, zabawa przy La Bamba, kosztowanie soku prosto z agawy, czy pomarańczy z drzew, zwiedzanie piramid w strefach archeologicznych, kąpiele w Pacyfiku, skoki z wodospadów, przechadzanie się po uroczych, wąskich uliczkach srebrnego Taxco, wieczorny spacer przy akompaniamencie mariachis, a nawet każda jedna trasa z najlepszym meksykańskim kierowcą - Don Mario, to wspomnienia, do których wracam każdego dnia.
Monika i Marcin wycisnęli Meksyk jak pomarańczę przez te 18 dni i podali całą jego esencję na tacy. Wątpię, czy zwiedzanie z jakimkolwiek tradycyjnym biurem podróży pozwoli tak prawdziwe poczuć klimat tego kraju, jak miałam okazję z Poznaj Meksyk.
Na koniec, raz jeszcze dziękuję Wam za wspaniały czas! Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. 🙂
Nie będę ukrywać, że wybierając się na wyprawę do Meksyku z 12-letnim synem miałam pewne obawy. Ale jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie! Nasi organizatorzy, Monika i Marcin, zadbali w pełni o nasze bezpieczeństwo i o to, by każdy mógł przeżyć niezapomnianą przygodę.
Dla dorosłych było nią wstawanie w nocy, aby powitać wschód słońca na szczycie góry Cuatro Palos (2727m n.p.m.!), a dla młodzieży rafting górską rzeką i skoki z wodospadów :D. Nie brakowało adrenaliny, ale były też chwile refleksji, zadumy, możliwość zatrzymania się i chłonięcia przepięknych widoków. Mogliśmy się zdać na doświadczenie naszych pilotów, którzy doradzali nam co zjeść lub wypić, aby posmakować Meksyku i dzielili się swoją wiedzą o kulturze i zwyczajach mieszkańców tego niesamowitego kraju.
Lecąc tam, miałam w głowie stereotypową wizję Meksyku jako kraju pustynnego, porośniętego kaktusami, pełnego niebezpieczeństw – dziś wiem, że Meksyk to także bujna dżungla, wspaniałe wodospady, kolorowe miasteczka, pyszne jedzenie i przyjaźni, otwarci ludzie. Jestem wdzięczna za wszystkie doświadczenia, nowe smaki, zapachy i kolory, za możliwość „przewietrzenia głowy” i pozbycia się stereotypów, a także zdobycia nowych doświadczeń i przekraczania swoich granic (Sandboarding! Rafting! Skakanie ze szczytu wodospadu o wysokości 12m!). Jeżeli chcecie przeżyć przygodę swojego życia, wybierzcie się na wyprawę z Poznaj Meksyk! 😀
Pierwszy raz odwiedziliśmy Meksyk 2 lata temu - razem z Monią i Marcinem w programie "Dia de los Muertos".
Już wtedy wiedzieliśmy, że to nasze klimaty i wrócimy tu na pewno.
I tak oto przeżyliśmy kolejną przygodę - tym razem tuż po święcie zmarłych, z programem bardzo wyczynowym…
Program z wodospadami to niezwykła podróż po przepięknych cudach natury, wodospadach, kanionach, górach, monolitach…
Wraz z naszym nieustraszonym kierowcą Fernandem („rapidos y furiosos” 😉 ) pokonaliśmy wiele kilometrów, przez najpiękniejsze miejsca Meksykańskiej ziemi. W sumie nie trzeba by było wysiadać - bo widoki w większej części trasy powalały!
Wczesne wstawanie rekompensowały wschody słońca - na górze Cuatro Palos pływaliśmy dosłownie w chmurach, innym razem oglądaliśmy spektakularny wylot tysiąca jaskółek z jaskini - Sotano de las Golondrinas… Takie rzeczy trzeba przeżyć!
Oprócz zachwycających wodospadów mieliśmy też inne atrakcje - raffting po rwącej rzece, rejs z zatoki meksykańskiej z lasami namorzynowymi i krokodylami, sandbording na wydmach, ceremonie Temazcal…
Więcej nie zdradzę - co było w Meksyku, niech tam zostanie 🙂
Polecam wszystkim nietuzinkowym i szalonym podróżnikom Monikę i Marcina - my jesteśmy jak zawsze bardzo zadowoleni z całej wycieczki i mamy nadzieję jeszcze się z nimi spotkać 🙂
Dziękujemy i Hasta la vista!!!
Aga i Marcin
Meksyk to niezwykle ciekawy i piękny kraj, pełen bogatej tradycji kulturowej, przyjaznych mieszkańców, ognistych potraw i zapierających dech w piersiach krajobrazów. W tym wielkim i barwnym kraju każdy znajdzie coś dla siebie. Od zgiełku tętniącego życiem i rozbrzmiewającego muzyką miasta Meksyk po kolonialne miasta, urokliwe Puebla, klimatyczne wioski, dżunglę, liczne wodospady i dzikie, bajkowe plaże. Przeżyliśmy 17-dniową przygodę, w czasie której przede wszystkim zachwycaliśmy się naturalnym pięknem przyrody i autentycznym klimatem ''pueblos magicos'', których wiele w Meksyku. Niezapomniane wrażenie wywarły na nas tysiące motyli w Sanktuarium motyli Monarcha, które wprawiły wszystkich w zachwyt i poczucie przebywania w nierealnym świecie, w raju lub baśni. Z kolei wycieczka konna na wulkan Paricutin pozwalała nam się poczuć jak bohaterowie westernów, którzy w upale i kurzu jadą przez dzikie tereny w nieznane. Po trudach zdobywania wulkanu przyszła pora na relaks na rajskich plażach nad Pacyfikiem. Interesującym doświadczeniem było obserwowanie żółwi składających nocą jaja na pobliskiej plaży oraz młodych żółwików wykluwających się i biegnących do oceanu, którym pomagaliśmy trafić jak najszybciej do wody. Nie pominęliśmy także zabytków archeologicznych z okresu prekolumbijskiego ze słynnymi piramidami w Teotihuacan oraz najczęściej i najliczniej odwiedzanego sanktuarium w Gwadalupe. To największe katolickie sanktuarium na świecie. Objawienia w Guadalupe są najstarszymi objawieniami maryjnymi oficjalnie uznawanymi przez Kościół katolicki – miały miejsce niemal 500 lat temu. Matka Boska ukazywała się tutaj Juanowi Diego, który miał przekonać biskupa do budowy kościoła ku jej czci. Ten zgodził się, dopiero gdy Juan przyniósł mu róże zawinięte w tilmę, na której obaj zobaczyli wizerunek Matki Boskiej. Do dzisiaj tkanina ta czczona jest jako nienamalowany ręką ludzką obraz Matki Bożej z Guadalupe – patronki obu Ameryk. Co roku bazylikę odwiedza ok. 20 mln wiernych.
Nasza wyprawa do Meksyku odbywała się pod opieką Marcina, który dbał o nas i o budowanie dobrej atmosfery. Pokazywał nam nie tylko piękne i ciekawe miejsca, ale robił to tak ,aby ''stopniować '' wrażenia, abyśmy codziennie byli zauroczeni czymś nowym. Pomagał cierpliwie przy wyborze lokalnych potraw i trunków 😉 oraz przybliżał realia życia w Meksyku. Na pamiątkę dostaliśmy super koszulki z charakterystycznymi meksykańskimi motywami oraz logo „Poznaj Meksyk''
To był czas prawdziwego resetu, bogatych doświadczeń, a także czas zawierania nowych przyjaźni, czego życzę wszystkim kolejnym uczestnikom wypraw do Meksyku.
Powiedzieć, że wyprawa "Wakacje i Motyle" do Meksyku była super, to jakby nic nie powiedzieć. Przeczytałam program wyprawy dokładnie. Miałam swoje wyobrażenia, ciekawość i lęki. To czego doświadczyłam na wyprawie każdego dnia zaskakiwało moje zmysły. Marcin nieustannie odkrywał przed nami różnorodne oblicza środkowego Meksyku. Z satysfakcją sprawdziłam tam swoje fizyczne możliwości, zachwycałam się wspaniałymi widokami, a nieoczekiwane smaki kusiły moje podniebienie. Pozostała we mnie tęsknota za uśmiechniętymi Meksykanami. Na pewno tam wrócę! A z Marcinem choćby na koniec świata!
Przyznaję, że moja decyzja o udziale w wycieczce „Wakacje i motyle w styczniu 2023” była spontaniczna, nieprzemyślana i mimo, że Meksyk nie był na mojej liście Top Ten dzisiaj mogę powiedzieć, że ta wyprawa okazała się jedną z najlepszych przygód jakie mi się przydarzyły. Zachęcił mnie bogaty program, który jak się w praktyce okazało za każdym razem zaskakiwał coraz bardziej niesamowitym miejscem ze względu na swój klimat, architekturę, charakter. Wszyscy tu się odnajdą: zarówno miłośnicy przyrody wędrując wśród wodospadów, słuchając trzepotu skrzydeł motyli czy przemierzając w siodle szlak na wulkan jak i miast i miasteczek.
Podróżowanie busem było wygodne i nawet przy dłuższych odcinkach nie sprawiało dyskomfortu a klimat stworzony przez naszego przewodnika Marcina i wszystkich członków grupy sprawił, że szybko się ze sobą zżyliśmy. Marcin pokazał nam i opowiedział o Meksyku, takim jaki jest naprawdę a nie tylko widziany z okien pojazdu, znany z przewodników czy amerykańskich filmów. Jeśli chce się go naprawdę poznać musi ci go pokazać ktoś sam go znam, kocha i czuje. Ja już drugiego dnia zweryfikowałam swoją wiedzę a raczej niewiedzę i poczułam się tam bezpiecznie. To na pewno wyjazd dla osób otwartych na poznawanie, zrozumienie, smakowanie, tęskniących za ciepłem i zielenią w środku zimy. Osób, dla których jedzenie na lokalnych marketach to frajda, elastycznych i szukających miejsc bez europejskiego zadęcia.
Wróciłam pełna wspaniałych wspomnień, tysiącem zdjęć, nowymi znajomościami i apetytem na jeszcze. Polecam!!!
zdjęć…
zdjęć…
zdjęć…
Pytania i odpowiedzi
Czy do Meksyku wymagana jest wiza?
Czy do Meksyku wymagana jest wiza?
Nie, Meksyk nie wymaga występowania o przyznanie wizy, otrzymuje się tylko pieczątkę podczas odprawy paszportowej na lotnisku. Warto mieć wtedy z sobą powrotny bilet lotniczy. Istotny jest paszport, który powinien mieć ważność minimum 180 dni od daty wlotu do Meksyku.
Czy wymagane są jakieś szczepienia (COVID lub podróżne)?
Czy wymagane są jakieś szczepienia (COVID lub podróżne)?
Nie, nie ma żadnych obligatoryjnych szczepień przy wjeździe do Meksyku. Warto jednak pomyśleć o standardowych szczepieniach podróżnych (żółtaczka, dur brzuszny, tężec).
Czy są dopłaty jeśli jestem singlem?
Czy są dopłaty jeśli jestem singlem?
Nie stosujemy dopłat w przypadku wyjazdu pojedynczych osób, chyba że masz wyraźne życzenie osobnego pokoju jednoosobowego. Jeśli zdecydujesz się na dzielenie pokoju z inną osobą – cena nie ulega zmianie.
Jestem w wieku 50+, czy dam rade na takim wyjeździe? Czy trzeba mieć specjalną kondycję na taką wyprawę?
Jestem w wieku 50+, czy dam rade na takim wyjeździe? Czy trzeba mieć specjalną kondycję na taką wyprawę?
Nasze wyprawy z reguły nie są wyczynowe (z wyjątkiem tych, które są tak wyraźnie oznaczone). Nie wymagają specjalnej kondycji czy umiejętności, ale dobrze byłoby gdyby dłuższe spacery nie były Ci obce. Część aktywności jest też opcjonalna, nie musisz z nich korzystać np. skoki z wodospadów czy jazda konna.
Ile „kieszonkowego” mniej więcej potrzebuję (np. na wyżywienie, pamiątki, itp.)?
Ile „kieszonkowego” mniej więcej potrzebuję (np. na wyżywienie, pamiątki, itp.)?
Chcemy pokazać Wam prawdziwe, meksykańskie smaki, więc jadamy zazwyczaj w miejscach lokalnych – targi miejskie, street food itp. Na całodzienne wyżywienie, wydajemy około 60/80 zł wraz z napiwkami.
W Meksyku napiwki są powszechne, i zazwyczaj zostawia się minimum 10%.
Mile widziane jest też zostawienie napiwku kierowcy, około 10zł dziennie.
Na naszych wyjazdach większość atrakcji wliczona jest w cenę. Dodatkowe, opcjonalne atrakcje (np. rejs w poszukiwaniu delfinów i wielorybów, jazda konna) to od 0 do maksymalnie 300 zł na cały wyjazd.
Poziomu wydatków na pamiątki nie jesteśmy w stanie określić, to zakres od zera do nieskończoności, w zależności od potrzeb.
Ceny w sklepach w Meksyku są zbliżone do cen w Polsce.
Jak się spakować – walizka czy plecak?
Jak się spakować – walizka czy plecak?
Tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, czy będzie to walizka, czy plecak. Ważne, aby nie był to bagaż wielkości szafy gdańskiej. Będziemy się intensywnie przemieszczać, zmieniać noclegi co 1-2 noce (z kilkudniowym relaksem na plaży), więc nie ma sensu brać ogromnych, nieporęcznych bagaży. Sugerujemy zabrać bagaż o wadze do 12kg na osobę. W trakcie wyjazdu zawsze jest możliwość uprania ubrań
WAŻNE: nie ma w naszych programach sytuacji, gdzie odbywa się zwiedzanie z bagażem głównym. Bagaż główny zawsze zdeponowany jest np. w hotelu lub busie.
Meksyk jest magiczny!
* Rozliczenie kosztów wyjazdu następuje w gotówce, w walucie MXN (peso meksykańskie) lub opcjonalnie, po wcześniejszym uzgodnieniu, USD (dolar amerykański) lub EUR (euro) w równowartości podanej ceny w polskich złotych (8.450 zł, po kursie na dzień rozliczenia).